piątek, 7 września 2018

Pilce, których sady umierają ostatnie


Co się czuje  patrząc na wjazd na swoje podwórze, który stał się wjazdem … do jeziora?  O to trzeba zapytać byłych  mieszkańców wsi Pilce. Wsi dawniej  położonej kilka kilometrów od Kamieńca Ząbkowickiego.
 
Wieś Pilce (https://polska-org.pl) 

Wieś Pilce (https://polska-org.pl)

W roku 2000  mieszkańcy wszystkich  gospodarstw wsi Pilce  zostali wysiedleni,  domy zburzone a  cmentarz przeniesiony.  Jako ostatni został rozebrany most na Nysie Kłodzkiej  łączący wieś z Suszką.  Gruzy  częściowo  pochłania  woda,  częściowo przyroda, aż w końcu przepadną w niepamięci.

Tu była wieś

Dawny wjazd na czyjeś podwórze
Tylko sady i ogrody na brzegu  będą walczyły jeszcze przez wiele lat o przetrwanie, aż w końcu umrą przysypane zwałami betonu planowanej zapory wodnej, lub  przegrają walkę ze swoimi dzikimi kuzynami, odmianami roślin o wiele bardziej ekspansywnymi  niż delikatne odmiany roślin  ozdobnych i użytkowych. Dziś jeszcze jabłonie i śliwy  we wszystkich kolorach i smakach, wiśnie i  jeżyny  karmią przygodnych turystów jak my, a na co dzień   ptaki i owady, będące  mieszkańcami nowych lasów brzozowo - jabłoniowych, jesionowo – śliwowych, osikowo - orzechowych.  Orzechy włoskie, które jeszcze  grzeją  „swoje dzieci” we wrześniowym słońcu,  rozmawiają z jeżyną bezkolcową, kwitnącą  jeszcze  i dojrzewającą  jednocześnie. Groszek wieloletni jeszcze pnie się coraz wyżej ku światłu, walcząc z ligustrem, który kiedyś tworzył żywopłot, a teraz nie przycinany stał się jak miotła, ale pewnie jest szczęśliwszy, bo rosnąc przy dawnej drodze przez wieś, niczym już nie jest ograniczany. Octowce, rozpychające się wśród dzikich i szlachetnych bzów, a na nich chmiel rozpostarty jak pajęczyna. Wszystko chce żyć, owocować i rozrastać się… tak  jest genetycznie zaprogramowane. 
        
Jabłka są wciąż bardzo smaczne, jabłoń jeszcze nie zdziczała 

Pozostałości po gospodarstwach

Pozostałości po gospodarstwach
Kiedy pogoda była łaskawa to Pilce, ich sady, ogrody  i pola wiosną kwitły, latem grzały się w słońcu, jesienią owoce wybarwiły się i słodko pachniały, zimą zasypiały spokojnie, czekając na wiosnę.

Pozostałość ogrodów

Chmiel na dzikim bzie
Wieś  spoglądała  na Góry Bardzkie, za sobą miała  Nysę Kłodzką, dającą potrzebną wilgoć, po drugiej stronie rzeki, wieś Suszka o podobnym charakterze, a dalej pałac Marianny Orańskiej i  poświęcaną ziemię Opactwa Cystersów.  Inaczej to wszystko przebiegało, kiedy pogoda nie była łaskawa, kiedy padały deszcze i pradolina Nysy Kłodzkiej wypełniała się ponurą brązowa wodą, huczącą i niosącą wszystko co tylko dało się wyrwać w górnym biegu.

https://polska-org.pl

Ogrodzeni domu ze zdj. wyżej

Jeszcze kilka lat temu stał komin z bocianim gniazdem (https://polska-org.pl)
Pilce były osadą słowiańską, lokowaną w 1256 r. jako własność książęca. Pod koniec XIV w. należały już do opactwa Kamienieckiego.  Po 1810 r. w wyniku konfiskaty dóbr zakonnych,  stały się własnością skarbu państwa,  W 1812 majątek nabyła królowa Holandii, po której w 1840 r.  Pilce odziedziczyła królewna niderlandzka Marianna Orańska, żona księcia i pruskiego generała. Jej  pałac w Kamieńcu Ząbkowickim spogląda z zamkowej góry na włości dawnych arystokratów.




Położenie wsi nie było szczególnie korzystne,  bo co kilka lat była zalewana przez „wielką wodę”.  Wieś nawet była uważana za przeklętą przez powtarzające się niszczycielskie powodzie odnotowane już w 1344 i 1364 roku.  W czasie powodzi, cystersi kamienieccy udzielali schronienia mieszkańcom Pilc, a w księgach klasztornych opisana jest legenda o wodniku, mieszkającym w rzece, który to powodował powodzie.  


Pozostałość ogrodów- wieloletni groszek


W  1850 r. powstał tu niewielki kościół.  Tak historia wielkich rodów Kamieńca Ząbkowickiego przeplatała się z historią wsi zalewanej przez większe czy mniejsze powodzie. Po 1945 r. Pilce stały się już polskie a w 1978 roku zapadła decyzja o budowie zbiornika retencyjnego na Nysie Kłodzkiej. Po ośmiu latach zrezygnowano jednak z tego pomysłu.  Pilce rozwinęły się. Powstała żwirownia, był kościół, cmentarz, szkoła, przedszkole, klub sportowy, sklepy… Tak mijały pory roku, w miarę spokojnie, aż do 1997 r.  do Powodzi Tysiąclecia, kiedy to zgodnie z przepowiednią wilk na kamienicy w Kłodzku „napił się wody”[i]. Wielka powódź zalała Kotlinę Kłodzką i nie oszczędziła także wsi tak często doświadczanej. Wielka woda bardzo zdewastowała wieś i pola uprawne. Nysa Kłodzka wyryła sobie nowe koryto, niszcząc co stanęło jej na drodze. Po tym wydarzeniu ponownie podjęto decyzję o budowie zbiornika retencyjnego w miejscu wsi Pilce, które miały bezpowrotnie spocząć na dnie zbiornika wodnego. Jak już bywało, po powodzi znów mieszkańcy wsi zostali przyjęci przez klasztor, do czasu zakończenia budowy osiedla dla poszkodowanych. Pieniądze na budowę osiedla ofiarował  rząd szwedzki.



Szyszki chmielu
Jednak los jest przewrotny.  Znów z  braku funduszy inwestycja została wstrzymana, ale kolejne powodzie jak wciąż jak wyrzuty sumienia przypominają o potrzebie rozwiązania problemu  Nysy Kłodzkiej w jej środkowym odcinku. Po powodzi w maju 2010 r.  temat ponownie powrócił.  Zbiornik docelowo ma pomieścić 90 mln. m³ wody i tworzyć jezioro 3,5 km na 2,0  km. Z tą  inwestycją  związane są plany rozwoju turystyczno - rekreacyjnego wsi Suszki, Ożarowa, Przyłęku i Dzbanowa, które mają leżeć nad zbiornikiem.




Znów minęło osiem lat i … nic się nie dzieje. Ptaki zakładają gniazda, łabędzie wychowują następne pokolenie, wędkarze łowią  ryby, żwirownia wydobywa żwir…  
Jeżeli zbiornik z zaporą w końcu powstanie, to ruiny „przeklętej”  wsi  w całości już znajdą się na dnie jeziora, gdzie  legendarny wodnik będzie panował. Z chwilą napełnienia zbiornika, wodnik  dostanie  całą wieś z drogą asfaltową do wsi Suszka, choć bez mostu. Dostanie sady, ogrody, pola uprawne… ale zamiast ptaków pomiędzy drzewami będą przepływać ryby. Nowe rośliny porosną dno i brzegi zbiornika… Pomału zatrze się w pamięci nazwa Pilce. Jednak zanim to się stanie, jeszcze kilka powodzi postraszy mieszkańców tego terenu…

Widok na Góry Bardzkie z dawnej wsi Pilce


https://polska-org.pl i inne strony




[i] W roku 1927 nad portalem przy wejściu do budynku (ul. Grottgera 5 w Kłodzku – red.) umieszczono płaskorzeźbę wilka.  Z wilkiem tym związana jest przypowieść żyjącego niegdyś w Starym Waliszowie koło Kłodzka jasnowidza Filipa Fediuka. Jasnowidz ten, zwany Filipkiem wśród lokalnej społeczności, będąc w zakładzie fryzjerskim w Bystrzycy Kłodzkiej, przepowiedział, że gdy zejdą się trzy siódemki, to wilk wody się napije. I nastała noc z 7 na 8 lipca 1997 roku, a ogromna woda sięgająca do pyska wilka wlała się na ulice Kłodzka.(www.polskaniezwykla.pl)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz