Co się czuje patrząc na wjazd na swoje podwórze, który stał
się wjazdem … do jeziora? O to trzeba
zapytać byłych mieszkańców wsi Pilce. Wsi
dawniej położonej kilka kilometrów od Kamieńca
Ząbkowickiego.
|
Wieś Pilce (https://polska-org.pl) |
|
Wieś Pilce (https://polska-org.pl) |
W roku 2000 mieszkańcy wszystkich gospodarstw wsi Pilce zostali wysiedleni, domy zburzone a cmentarz przeniesiony. Jako ostatni został rozebrany most na Nysie Kłodzkiej łączący wieś z Suszką. Gruzy
częściowo pochłania woda, częściowo
przyroda, aż w końcu przepadną w niepamięci.
|
Tu była wieś |
|
Dawny wjazd na czyjeś podwórze |
Tylko sady i ogrody na brzegu będą walczyły jeszcze przez wiele lat o
przetrwanie, aż w końcu umrą przysypane zwałami betonu planowanej zapory wodnej,
lub przegrają walkę ze swoimi dzikimi
kuzynami, odmianami roślin o wiele bardziej ekspansywnymi niż delikatne odmiany roślin ozdobnych i użytkowych. Dziś jeszcze jabłonie
i śliwy we wszystkich kolorach i smakach,
wiśnie i jeżyny karmią przygodnych turystów jak my, a na co
dzień ptaki i owady, będące mieszkańcami nowych lasów brzozowo -
jabłoniowych, jesionowo – śliwowych, osikowo - orzechowych. Orzechy włoskie, które jeszcze grzeją
„swoje dzieci” we wrześniowym słońcu,
rozmawiają z jeżyną bezkolcową, kwitnącą jeszcze i dojrzewającą jednocześnie. Groszek wieloletni jeszcze pnie
się coraz wyżej ku światłu, walcząc z ligustrem, który kiedyś tworzył żywopłot,
a teraz nie przycinany stał się jak miotła, ale pewnie jest szczęśliwszy, bo
rosnąc przy dawnej drodze przez wieś, niczym już nie jest ograniczany. Octowce,
rozpychające się wśród dzikich i szlachetnych bzów, a na nich chmiel
rozpostarty jak pajęczyna. Wszystko chce żyć, owocować i rozrastać się… tak jest genetycznie zaprogramowane.
|
Jabłka są wciąż bardzo smaczne, jabłoń jeszcze nie zdziczała |
|
Pozostałości po gospodarstwach |
|
Pozostałości po gospodarstwach |
Kiedy pogoda
była łaskawa to Pilce, ich sady, ogrody i pola wiosną kwitły, latem grzały się w
słońcu, jesienią owoce wybarwiły się i słodko pachniały, zimą zasypiały
spokojnie, czekając na wiosnę.
|
Pozostałość ogrodów |
|
Chmiel na dzikim bzie |
Wieś spoglądała na Góry Bardzkie, za sobą miała Nysę Kłodzką, dającą potrzebną wilgoć, po
drugiej stronie rzeki, wieś Suszka o podobnym charakterze, a dalej pałac Marianny
Orańskiej i poświęcaną ziemię Opactwa Cystersów.
Inaczej to wszystko przebiegało, kiedy
pogoda nie była łaskawa, kiedy padały deszcze i pradolina Nysy Kłodzkiej wypełniała
się ponurą brązowa wodą, huczącą i niosącą wszystko co tylko dało się wyrwać w
górnym biegu.
|
https://polska-org.pl |
|
Ogrodzeni domu ze zdj. wyżej |
|
Jeszcze kilka lat temu stał komin z bocianim gniazdem (https://polska-org.pl) |
Pilce były
osadą słowiańską, lokowaną w 1256 r. jako własność książęca. Pod koniec XIV w. należały już do opactwa Kamienieckiego. Po
1810 r. w wyniku konfiskaty dóbr zakonnych,
stały się własnością skarbu państwa,
W 1812 majątek nabyła królowa Holandii, po której w 1840 r. Pilce odziedziczyła królewna niderlandzka Marianna Orańska, żona
księcia i pruskiego generała. Jej pałac
w Kamieńcu Ząbkowickim spogląda z zamkowej góry na włości dawnych arystokratów.
Położenie wsi
nie było szczególnie korzystne, bo co
kilka lat była zalewana przez „wielką wodę”. Wieś nawet była uważana za przeklętą przez
powtarzające się niszczycielskie powodzie odnotowane już w 1344 i 1364 roku.
W czasie powodzi, cystersi kamienieccy
udzielali schronienia mieszkańcom Pilc, a w księgach klasztornych opisana jest
legenda o wodniku, mieszkającym w rzece, który to powodował powodzie.
|
Pozostałość ogrodów- wieloletni groszek |
W 1850 r. powstał tu niewielki kościół. Tak historia wielkich rodów Kamieńca Ząbkowickiego przeplatała się z
historią wsi zalewanej przez większe czy mniejsze powodzie. Po 1945 r. Pilce
stały się już polskie a w 1978 roku zapadła decyzja o
budowie zbiornika retencyjnego na Nysie Kłodzkiej. Po ośmiu latach zrezygnowano jednak z tego pomysłu. Pilce rozwinęły się. Powstała żwirownia, był
kościół, cmentarz, szkoła, przedszkole, klub sportowy, sklepy… Tak mijały pory
roku, w miarę spokojnie, aż do 1997 r. do Powodzi Tysiąclecia, kiedy to zgodnie z
przepowiednią wilk na kamienicy w Kłodzku „napił się wody”[i].
Wielka powódź zalała Kotlinę Kłodzką i nie oszczędziła także wsi tak często doświadczanej. Wielka woda bardzo zdewastowała
wieś i pola uprawne. Nysa Kłodzka wyryła sobie nowe koryto, niszcząc co stanęło
jej na drodze. Po tym wydarzeniu ponownie podjęto decyzję o budowie zbiornika
retencyjnego w miejscu wsi Pilce, które miały bezpowrotnie spocząć na dnie
zbiornika wodnego. Jak już bywało, po powodzi znów mieszkańcy wsi zostali
przyjęci przez klasztor, do czasu zakończenia budowy osiedla dla poszkodowanych.
Pieniądze na budowę osiedla ofiarował rząd szwedzki.
|
Szyszki chmielu |
Jednak los
jest przewrotny. Znów z braku funduszy inwestycja została wstrzymana, ale
kolejne powodzie jak wciąż jak wyrzuty sumienia przypominają o potrzebie rozwiązania
problemu Nysy Kłodzkiej w jej środkowym
odcinku. Po powodzi w maju 2010 r. temat
ponownie powrócił. Zbiornik docelowo ma pomieścić 90 mln. m³ wody i tworzyć jezioro 3,5 km na 2,0 km. Z tą inwestycją
związane są plany rozwoju turystyczno - rekreacyjnego wsi Suszki, Ożarowa,
Przyłęku i Dzbanowa, które mają leżeć nad zbiornikiem.
Znów minęło osiem lat i … nic się nie dzieje. Ptaki zakładają gniazda, łabędzie
wychowują następne pokolenie, wędkarze łowią
ryby, żwirownia wydobywa żwir…
Jeżeli zbiornik z zaporą w końcu powstanie, to ruiny „przeklętej” wsi
w całości już znajdą się na dnie jeziora, gdzie legendarny wodnik będzie panował. Z chwilą
napełnienia zbiornika, wodnik dostanie całą wieś z drogą asfaltową do wsi Suszka,
choć bez mostu. Dostanie sady, ogrody, pola uprawne… ale zamiast ptaków
pomiędzy drzewami będą przepływać ryby. Nowe rośliny porosną dno i brzegi zbiornika…
Pomału zatrze się w pamięci nazwa Pilce. Jednak zanim to się stanie, jeszcze
kilka powodzi postraszy mieszkańców tego terenu…
|
Widok na Góry Bardzkie z dawnej wsi Pilce |
https://polska-org.pl i inne strony
[i] W roku 1927 nad portalem przy wejściu do budynku (ul.
Grottgera 5 w Kłodzku – red.) umieszczono płaskorzeźbę wilka. Z wilkiem tym związana jest przypowieść żyjącego niegdyś w Starym Waliszowie
koło Kłodzka jasnowidza Filipa Fediuka. Jasnowidz ten, zwany Filipkiem
wśród lokalnej społeczności, będąc w zakładzie fryzjerskim w Bystrzycy
Kłodzkiej, przepowiedział, że gdy zejdą się trzy siódemki, to wilk wody się
napije. I nastała noc z 7 na 8 lipca 1997 roku, a ogromna woda sięgająca do
pyska wilka wlała się na ulice Kłodzka.(www.polskaniezwykla.pl)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz