Jadąc drogą krajową nr 8 z Kłodzka w stronę granicy z Czechami,
warto na chwilę zjechać z głównej drogi i odwiedzić ukrytą w dolinie Bystrzycy
Dusznickiej drugą najstarszą wieś w późniejszym Hrabstwie Kłodzkim. Szalejów Dolny (do 1945 roku Niederschwedeldorf), którego historia sięga początku XIII wieku. W roku 1350 arcybiskup Arnoszt z Pardubic kupił wieś a następnie przekazał augustianom w Kłodzku. W 1597
roku wieś przejęli jezuici, pod rządami których Szalejów Dolny stał się
lokalnym ośrodkiem pielgrzymkowym.
XVIII wieczne kaplice: św. Anny i Marii Magdaleny |
Wędrując wśród domów i mostów zagłębiamy się w
historię, której zdarzenia przez lata
mieszkańcy upamiętniali w różny sposób. Jak w całej Kotlinie Kłodzkiej w okresie XVI –
XVIII wieku na szlakach pielgrzymkowych
tradycją było ustawianie
krzyży, kapliczek, kolumn z figurami
świętych i innych rodzajów małej architektury sakralnej. W
Szalejowie Dolnym, którego
długość dróg wynosi ok. 4 km, obejrzeć można
aż 34 różne upamiętnienia,
zebrane w Trasę Pomników. Jednym z najważniejszych jest zespół pielgrzymkowy wzniesiony w XVIII wieku z inicjatywy Gotrfyda Wedingera – rektora
kolegium jezuickiego w Kłodzku.
Kaplica pokutna p.w Marii Magdaleny |
Składa się on z dwóch sąsiadujących z sobą
kaplic. Większa poświęcona jest św. Annie, mniejsza zaś – pokutna – św. Marii
Magdalenie. Mniejsza kaplica przeznaczona
była dla spowiadających się. W pokutnej kaplicy
w 1732 roku ustawiono dwa potężne,
konfesjonały, natomiast ważnym elementem większej kaplicy jest
zewnętrzny balkon, z którego wygłaszano
kazania do pielgrzymów. Na zewnątrz w ścianę kaplicy św. Anny wmurowane są dwie
ciekawe tablice, niestety nie znam ich treści.
Jedna z nich jest szczególnie intrygująca
z uwagi na ryt topora. Przy kaplicach stoi niepozorny,
uszkodzony kamienny krzyż, zwany przez mieszkańców Krzyżem Szwedzkim. W przewodnikach opisany też
jako krzyż pokutny.
Krzyż Szwedzki- krzyż pokutny |
Został on przeniesiony podczas
przebudowy drogi wojewódzkiej z miejsca na
granicy Szalejowa Górnego i Dolnego. Dla jednych upamiętnia
on ofiary wojny 30 letniej z 1645 roku, a dla innych stanowi pamiątkę popełnionej dawniej zbrodni. Nie
tylko wzdłuż drogi przez wieś, ale też na terenie gospodarstw powstały kapliczki
i tablice opisujące często dramatyczne
wydarzenia we wsi.
I tak znajdziemy tu upamiętnienie Johannesa Materna który w
1839 roku zginął podczas pracy w kamieniołomie. Kapliczkę na terenie prywatnego gospodarstwa postawiono na pamiątkę smutnego wydarzenia z
1714 roku, kiedy to w tym gospodarstwie
zmarło na „na zarazę” 12 osób. Wszystkie zostały pochowane w ogrodzie nieopodal domu. W innym miejscu znajdziemy postawiony
przez rodziców „Pomnik dla naszej
10 letniej córki Emmy Klinke, która spaliła się tutaj 3 października 1865 roku,
ponieważ ogień zajął jej ubrania”.
Kolejnym upamiętnieniem jest śmierć 9 letniej dziewczynki, która szła do
szkoły.
W 1984 roku na szalejowskim cmentarzu urządzono lapidarium z nagrobkami i tablicami z likwidowanej części. Tu wśród nagrobków dawnych mieszkańców Niederschwedeldorf znajduje się nagrobek niemieckiego pilota pochodzącego z włoskiej rodziny, którego samolot Messerschmitt Bf 109, w dniu 24 marca 1945 rozbił się w pobliżu Karłowa w Górach Stołowych, a on zginął.
Stało się to prawdopodobnie
w wyniku sabotażu. Uszkodzony drążek
sterowniczy w samolocie Orlando Chittaro
uniemożliwił sterowanie maszyną, która spadła na ziemię. Ze względu na młody wiek nie odbywał lotów bojowych, a jego zadaniem było testowanie maszyn po przebytych
naprawach. Orlando pozostał na zawsze tu gdzie wcześniej bywał wielokrotnie. Miał
wówczas niespełna 19 lat.
św. Rozalia patronka chroniąca od dżumy |
W tej części cmentarza znajduje się również płaskorzeźba
św. Rozalii, czczonej jako patronkę chroniącą od dżumy. Relief umieszczono w
murze po 1680 roku, kiedy to w Kłodzku
wybuchła zaraza. Po prawej stronie lapidarium umieszczony jest kamień poświęcony księdzu
Gisbertowi Rotterowi, który zmarł w 1832 roku na cholerę i został
pochowany na cmentarzu cholerycznym „Auf dem Rieger”, powyżej przykościelnego
cmentarza.
Kolejnym
bardzo ważnym miejscem jest kościół parafialny poświęcony apostołom Szymonowi i
Judzie Tadeuszowi. W 1230 roku wymienia się już tutejszego księdza jako pełnomocnika dekanatu.
Kościół z kamienia zbudowano w XV wieku, ponieważ wcześniejszy zapewne
drewniany spalili Husyci.
W przedsionku kościoła w 2005 roku umieszczono
tablicę pamiątkową w hołdzie byłym
żołnierzom Wojska Polskiego, kombatantom
i osadnikom wojskowym w 60 rocznicę zakończenia II Wojny Światowej. Idąc w
kierunku folwarku i pałacu na wzgórzu
mija się XVIII wieczną kapliczkę i rzeźbę Św. Jana Nepomucena, który na terenie
Kotliny Kłodzkiej i całych Czech objęty jest
szczególnym kultem. Na wzgórzu powyżej zabudowań, otoczony parkiem stoi XVII wieczny pałac. Tu zakon jezuitów z Kłodzka ufundował najpierw
dwór przy folwarku (po zakonie pozostał kartusz z herbem nad wejściem), a po
kasacie zgromadzenia w 1773 roku dobra
wraz z pałacem przejął Królewski Instytut Szkolny, potem właścicielami był ród
von Reden, następnie von Münchhausen.
Obecny neogotycki pałac powstał z
wykorzystaniem murów tamtej budowli. Dalsze przekształcenia miały miejsce
w drugiej połowie XX wieku.
W parku przyległym do pałacu
znajdują się pozostałości grobowca
rodziny Münchhausenów , rodziny z której pochodził żołnierz, podróżnik i awanturnik, bohater literacki i filmowy. W latach
1937–1945 na polach należących do
posiadłości baronów von Münchhausenów, pomiędzy Kłodzkiem i Szalejowem Dolnym funkcjonowało wojskowe lotnisko polowe Feldflugplatz Komturhof. Stąd startowały samoloty rozpoznania lotniczego Luftwaffe. Lotnisko miało szczególne znaczenie w drugiej połowie stycznia
1945 roku. W czasie oblężenia Wrocławia samoloty przywoziły ciężko rannych do szpitala w Kłodzku.
Komendantura lotniska była zakwaterowana w pałacu Münchhausenów, a na skraju wsi zlokalizowano hangary i
warsztaty.Dalej idąc w stronę Starego Wielisławia, można dojść do kolejnego
ciekawego historycznie miejsca – Mauzoleum księcia Jana Ziębickiego
(syna księcia Bolka III Ziębickiego), który poległ tu w 1428 roku w
walce z Husytami, ale to już zupełnie inna opowieść o historii wsi nieopodal
Kłodzka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz