niedziela, 10 marca 2019

Tajemnicze symbole jaworskich pierników



Twarde ciemnobrązowe ciasto

Wszystko z naszego otoczenia ma swoją historię, dotyczy to  również narzędzi jakimi posłużył się jaworski piernikarz  aby powstały i przemówiły jedyne w swoim rodzaju wypieki.  Ponad dwustuletnie formy wykonane z drzew owocowych, pewnie wciąż pachną mieszaniną miodu i przypraw korzennych.
Tradycję  piernika i przesłania jakie niosły symbole z form  piernikarskich, możemy poznać w Muzeum Regionalnym w Jaworze.  Są to swego rodzaju   „historyjki  obrazkowe”.
Piernik, to twarde ciemnobrązowe ciasto. Jego nazwa wywodzi się od staropolskiego słowa "pierny", czyli pieprzny.
Historia piernika zaczyna się już w starożytności. Wtedy to, bardzo popularne były ciastka smarowane miodem zwane miodownikami. W jednej z rzymskich książek kucharskich  Apicjusza znajduje się nawet przepis na miodownik z pieprzem, bliski późniejszemu piernikowi. Po upadku imperium rzymskiego tradycja wypieku miodowników  uległa zapomnieniu. Dopiero w średniowieczu ciasto z miodem i przyprawami wg antycznych receptur zaczynają piec na nowo zakony, szczególnie benedyktyni. Dziś już trudno powiedzieć, jak wyglądał w średniowieczu proces wytwarzania pierników. Receptury były pilnie strzeżone i przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Piernikowe miasta

Piernik to tradycyjne ciasto miast hanzeatyckich, będące symbolem ich powodzenia oraz szerokich kontaktów ze światem. Pierwotnie był wielkim luksusem, ze względu na koszty importu przypraw korzennych i bakalii, które często też eksportowano w głąb krajów macierzystych. Tradycja ich wypieku przetrwała w Bremie, Monachium, Norymberdze, Amsterdamie, Ostendzie i Kłajpedzie, a z polskich miast w Gdańsku, Toruniu i Szczecinie. W XVII wieku w Toruniu wypiekano już słynne Katarzynki, jakościowo porównywane ze znanymi w całej Europie piernikami norymberskimi. W niemieckim Szczecinie pieczono Stettiner Peperkoken, w niemieckiej Nysie wytwarzano Neisser Konfekt. W Czechach miastem piernika są do dziś  Pardubice. W Jaworze, kram z piernikami  funkcjonował już na początku XVI stulecia a pierwszym znanym piernikarzem był Lorenz Mehl. Miał on prawo wypiekać i sprzedawać pierniki o dużych rozmiarach na cotygodniowym targu oraz na święta. W inne dni mógł sprzedawać tylko drobne wypieki. W 1555 roku w mieście pierniki wytwarzał   tylko  jeden  mistrz. Podatek jaki płacił został oszacowany na 100 talarów śląskich i uważany był za jeden z najwyższych w okolicy.

Słodkie rzemiosło


Nauka rzemiosła piernikarskiego  trwała co najmniej dwa lata, czyli o pół roku dłużej, niż termin uczniów piekarskich. Przez ten czas młody uczeń mieszkał w domu swego mistrza i można by powiedzieć nawet, że należał do jego rodziny, gdyby nie wyjątkowo surowa dyscyplina, jakiej chłopca poddawano. W przypadku przerwania nauki, musiał zaczynać ją od początku, ucieczka miała konsekwencje w odmowie przyjęcia do jakiegokolwiek warsztatu, spędzenie nocy poza domem mistrza równało się dodatkowemu rokowi terminowania. Dochody piernikarzy znacznie przewyższały zarobki innych ciastkarzy. Po ukończeniu nauki wyzwalano ucznia na czeladnika, wystawiając mu świadectwo czeladnicze, czyli tzw. list wyuczony. Od tego momentu piernikarz mógł zmieniać miejsce pracy, choć miał obowiązek zawsze mieszkać w domu swego mistrza.

Formy piernikarskie

W jaworskim muzeum można podziwiać kunszt wytwórców form piernikarskich i wyobrażając sobie smak dwudziestoletnich pierników. Eksponowane formy pochodzą z XVIII i XIX wieku. Niektóre posiadają inicjały  S, B,  J.S.J.,  Tn (Th), a na sześciu formach powtarza się sygnatura znanego warsztatu E.G. Schuberta.
W trzech przypadkach umieszcza on na formie pełne nazwisko, na pozostałych monogramy E.G.S., najwcześniejsza z nich datowana jest na rok 1756  i prawdopodobnie jest to najstarsza z zachowanych form jego autorstwa.
Formy posiadają różne kształty i wielkość. Największa forma jest o wymiarach 133,5 x 34 x 4 cm, a najmniejsza 12 x 8 x 4 cm. Wszystkie wykonane są z drewna drzew owocowych, głównie jabłoni. Formy są jednostronne i dwustronne, a wśród nich wieloprzedstawieniowe, służące do wytwarzania tzw. galanterii piernikarskiej.
Formy przedstawiają postaci kobiet i mężczyzn w bogato zdobionych strojach szlacheckich i mieszczańskich, a także niemowlęta w powijakach. Są też zwierzęta domowe i leśne, formy na pierniki w kształcie serca, kosze z kwiatami, czy wreszcie para gołębi, które swego czasu były poszukiwane na prezent.  Wiele form do pieczenia powstało według dawnych, tradycyjnych wzorów, przy czym niektóre motywy stosowane były częściej niż inne i ze szczególnych okazji.
Tematyka sakralna piernikarstwie była najrzadsza. Były to:
- winogrona, ryby, ucieczka Świętej Rodziny do Egiptu lub Archanioł Michał, zabijający smoka.
Na Dolnym Śląsku z chrześcijańską obrzędowością przeplatała się mitologia germańska. Przykładem jest dzień 13 grudnia - 
- św. Łucji, która miała wnosić światło w ciemność najdłuższej nocy w roku. Święta Łucja na śląskich piernikach przybierała postać Frau Holle, i przedstawiano ją jako starą kobietę z koszem.



Piernik jest to cud przyrody
żołądkowe leczy wrzody.

Bardzo rozpowszechniony był motyw:
- rękawiczki, który uosabiał żywą dłoń. Przybicie ręki było przypieczętowaniem ważnych transakcji czy umów. Piernik w kształcie rękawiczki był również ulubionym prezentem pana młodego dla jego wybranki. Uważano go za rodzaj zastawu za obietnicę daną podczas zaręczyn czy ślubu. Przy chrzcie ten podarunek oznaczał przekazanie błogosławieństwa. Na rozpoczęcie roku szkolnego dzieci dostawały:
- pierniki z literami alfabetu, a z okazji Świąt Bożego Narodzenia, Nowego Roku i w dni targowe rodzice chrzestni często obdarowywali swoich chrześniaków piernikami. Wśród chłopców bardzo popularne były:
- figury jeźdźców na koniu, przedstawianych w postaci zamożnego i bogato odzianego szlachcica. Natomiast dziewczęta dostawały:
- damy w bogato zdobionych szatach i wspaniale udekorowanym nakryciem głowy. W dłoniach postaci te trzymały atrybuty kobiecości: kwiaty, wachlarz lub parasolkę przeciwsłoneczną. Starsi dostawali piernikowe fajki. Najczęstszym  przedstawieniem jest:
-dziecko w powijakach, który to piernik wręczano najczęściej pannie młodej z okazji ślubu wraz z życzeniami błogosławieństwa w dzieciach, a postać
-Dzieciątka Jezus, symbolizowało poddanie pod ochronę nowo narodzonego dziecka. Czasami taki piernik stanowił podarunek dla chrześniaka, był symbolem nowego życia. Inną tematyką były wizerunki:
- wojskowych, które zostały wprowadzone do form piernikarskich pod koniec XVIII i na początku XIX wieku.
W formach późniejszych (XIX-XX w.) występują także:
- postacie w strojach wiejskich, postać rybaka, kobieta z grabiami. Częstym motywem form piernikarskich byli także muzykanci oraz:
- instrumenty muzyczne takie jak gitary, trąbki, gęśle, harfy, liry, werble i rogi. Wiele przedstawień wiąże się z symboliką miłosną. Najczęściej wyraża ją para gołąbków złączonych dzióbkami,
- serce oznaczało głębokie uczucie, serce płonące – chrystusową miłość do człowieka i znak Męki Pańskiej.
- piernikowy kosz służył do dialogu między parą młodych. Dobrze jeśli był wypełniony kwiatami i owocami.
- kominiarz był  symbolem szczęścia.
Bardzo popularne były motywy zwierzęce. Wśród nich przede wszystkim: dzik, jeleń, koza, baran, byk, koń, pies, wiewiórka, bocian, kogut , ale też egzotyczne jak lew oraz różne ptaki i ryby.
- motyw dzika - na Śląsku cieszył się szczególnym powodzeniem, ponieważ był symbolem szczęścia i zamożności,
- koza wyobrażała płodność i ofiarę,
- koń przywoływał symbolikę czasu, bohaterstwa, hojności i płodności,
- pies do dzisiaj kojarzony jest z cnotą wierności. Natomiast
- baranek łączony zwłaszcza z okresem Świąt Wielkanocnych symbolizował ofiarę Chrystusa ,ogut istniał jako symbol słońca (obwieszczający światło, Nowy Rok i Zmartwychwstanie), oraz jako symbol płodności, ale także ze względu na jego związek ze św. Piotrem – zdradę i pokutę,
- bocian występujący najczęściej z dzieckiem w zawiniątku w dziobie zwiastował nowe życie,
- jeleń był symbolem słońca (w chrześcijaństwie także uosobienie czystości życia i pobożności).
Innymi formami piernikarskimi były takie które przedstawiały:
- koła i rozety,  jako wyobrażenia doskonałości, symbole wieczności Boga, kolistego ruchu kosmosu, rodzącego się czy też odnawiającego się życia.
Istniały surowe przepisy cechowe wkraczające nawet w drobne szczegóły organizacji pracy warsztatowej i określające ile klocków piernikarskich może posiadać każdy mistrz. Ustawa cechu piernikarzy krakowskich z 1630 roku mówi, że warsztaty mogły posiadać zaledwie cztery klocki, przy czym motywów nie można było powtórzyć w tym samym mieście.


Twardy piernik to jest to,
o co gospodyni szło.

Stąd też niektóre formy z tego okresu pokryte są motywami obustronnie. Każdy piernikarz dysponował zestawem stempli i form do pierników, przy pomocy których w zależności od okazji mógł produkować pierniki o różnej wielkości i kształcie. Formy te były przeważnie wycinane z drewna i najczęściej wykonywali je specjalizujący się w tym snycerze. Cieszyli się oni dużym poważaniem wśród piernikarzy. Wyposażeni w narzędzia podróżowali po kraju, mieszkali w domach mistrzów - piernikarzy, skąd po zakończeniu pracy wyruszali w dalszą drogę.

Kiedy życie bardzo skrzeczy,
złe nastroje piernik leczy.

Najczęściej wykonywali powszechnie już znane wzory, jednak wymyślali także własne i nowe tematy. Pomimo tego, że przeważały motywy tradycyjne, to fantazja snycerzy nie znała granic. Ich bogactwo można było znaleźć w książkach z wzorami form, które były wydawane w różnych okresach. W XVIII wieku powstawały najwykwintniejsze i najbardziej okazałe formy piernikarskie. Wykonane w stylu barokowym wymagały od snycerza ogromnej zręczności i znajomości rzemiosła. Takie kunsztownie rytowane formy nierzadko też należały do wyposażenia gospodarstwa domowego i przez pokolenia były przekazywane z matki na córkę.

Cenne uniwersalne ciasta

W Polsce w XVII wieku sprzedawano pierniki w aptekach jako skuteczny lek na wiele chorób. Wszędzie był  symbolem dobrobytu i wysokiego statusu społecznego. Niektóre pierniki nawet pozłacano, co nie odstraszało łasuchów od ich nadgryzienia.  Podobno polskie pierniki  były tak twarde że wg jednej z legend mogły z powodzeniem zastąpić koło u wozu. Piernik to nie tylko słodycz, lecz i spełnianie innych funkcji. Czasem był zakąską do wódki , czasem wykorzystywano go jako suchar wojskowy, który można było przechowywać przez długi czas dzięki konserwującym właściwościom miodu jak i lekarstwem, gdyż dzięki zawartości ostrych przypraw pobudzał trawienie.

Kto nie pija gorzałki i od niej umyka,
ten nie godzien słodkiego kosztować piernika

Piernik traktowany jako podarunek, pamiątka z pielgrzymki, czy odpustu, wieszany był wśród świętych obrazów. Czasami był nagrodą w konkursach. Pierniki którymi obdarowywano się w czasie Świąt Bożego Narodzenia, przeznaczano na ozdoby choinkowe. Jako podarunek, piernik niósł pewne treści, musiał więc posiadać różnorodną tematykę. Jako towar eksportowy, piernik wysyłany w odległe miejsca, został tak pomyślany, aby przetrwać długie podróże lądowe.



Słodkie receptury i wykonanie piernika

W roku 1801 w Konarach, cukrowni  niedaleko Wrocławia, po długoletnich badaniach otrzymano po raz pierwszy na świecie  cukier z buraków cukrowych.
Od tej pory piernik stawał się stopniowo dostępny także dla uboższych warstw społecznych.
Receptura nie jest skomplikowana. Składnikami od zawsze był miód, przyprawy korzenne, mąka, spirytus i potaż (węglan potasu - znany jest od czasów antycznych, uzyskiwany z popiołu drzewnego). Wyrobienie ciasta wymagało żmudnej i ciężkiej pracy. Ciasto dojrzewało bardzo wolno i mogło być przechowywane w stanie surowym przez kilka miesięcy. Najcenniejszym składnikiem piernikowego ciasta był sam zaczyn – tym lepszy, im więcej liczył lat. Wieloletni, stanowił część posagu panny młodej. Ciasto leżakowało czasem i ponad 20 lat. Często zarabiano je w dniu narodzin dziecka, by upiec piernik na wesele. Twarde jak kamień pierniki dopiero po kilku tygodniach od upieczenia nadawały się do zjedzenia – a wtedy rozpływały się w ustach.

Jeśli skraść jej chcesz całusa,
piernik daj - on serce skrusza.

Aby przygotować ciasto, należało najpierw podgrzewać na  wolnym ogniu  miód i cukier, w zależności od przepisu miód  i syrop cukrowy  podgrzewano razem lub oddzielnie  nie doprowadzając jednak do wrzenia. Następnie dodawano wody i gotowano tak długo, aż składniki całkiem zgęstniały. Wprawni piernikarze dodawali przyprawy do jeszcze ciepłego miodu, co powodowało uwolnienie olejków eterycznych a tym samym wzmocnienie walorów smakowych ciasta. Mąkę dodawano dopiero po schłodzeniu mieszaniny miodu i delikatnie wyrabiano. Tak przygotowane ciasto odstawiano do leżakowania, najlepiej w drewnianych kastrach. Im dłużej leżakowało  tym lepiej, a przynajmniej jeden rok. Ciasto przechowywano w chłodnym i suchym miejscu , do leżakującego ciasta nie dodawano żadnych spulchniaczy. Gdy ciasto dostatecznie długo odpoczęło, w dniu pieczenia należało je dalej wyrabiać. Zwykle w specjalnej międlarce (urządzenie w kształcie stołu z ruchomym ramieniem) ciasto było wyrabiane jeszcze przez kwadrans aż stało się gładkie. Teraz dopiero można było dodać środek spulchniający, czyli nieoczyszczony potaż który koniecznie należało dokładnie rozpuścić w niewielkiej ilości wody po to aby łatwiej można go było równomiernie rozprowadzić w cieście. Ciasto ponownie wyrabiano tak długo aż przy jego rozcinaniu nie pojawiały się już żadne smugi. Następnie robiono próbę pieczenia. Gdy ta się udała, niektórzy cukiernicy dopiero wtedy dodawali korzenne przyprawy. Tak przygotowane ciasto dzielono na kawałki i wgniatano w drewniane formy poprzez wałkowanie. Po wyjęciu odciśniętego kształtu i obcięciu konturów układano starannie na blachach i wkładano na około godzinę do nagrzanego pieca. Piernik był wtedy dobrze upieczony, gdy przy lekkim naciśnięciu już się nie uginał. Glazura była nakładana na jeszcze ciepłe ciastka, a następnie suszona w średnio nagrzanym piecu. Swoją trwałość zawdzięcza z jednej strony dużej zawartości przypraw korzennych, a z drugiej swojej twardości i suchości. W zimnym i suchym miejscu daje się przechowywać nawet przez kilka miesięcy.
Jako ciekawostkę można dodać, że wiele miast wypracowało swoje piernikowe receptury. Są więc twarde i suche pierniki, oraz miękkie. Są pierniczki nadziewane i oblewane czekoladą. Są nawet (o zgrozo) pierniczki bez pieprzu.  Które receptury są najbliższe najdawniejszym tradycjom? Rozwiązanie tej słodkiej, korzennej i pieprzowej (jednak)  tajemnicy pozostawiam wszystkim poszukiwaczom „zaginionych światów”.


(na podstawie informacji z:  Muzeum  Regionalnego w Jaworze, Toruńskiego Żywego Muzeum Piernika, faktyjawor.pl, torun.wyborcza.pl/torun/, oraz  Wikipedii).